Czerwona Ławka

Czerwona Ławka

Czerwona Ławka (słow. Priečne sedlo) to przełęcz znajdująca się w bocznej grani słowackich Tatr Wysokich pomiędzy Małym Lodowym Szczytem (Široká veža) a Spągą (Priečna veža). Przełęcz składa się z dwóch siodeł (2.309 i 2.305 m n.p.m.) rozdzielonych niewielką turniczką zwaną Małą Spągą (Priečna vežička).
Przez przełącz poprowadzony jest żółty szlak. Podejście od strony Schroniska Téryego jest bardzo eksponowane i zabezpieczone łańcuchami. Podejście to uchodzi za najtrudniejsze podejście na wszystkich znakowanych szlakach w Tatrach Słowackich. Choć szlak jest dwukierunkowy, to warto wejść na przełęcz od strony Schroniska Téryego a zejść do Doliny Staroleśnej.
Wspinaczkę na Czerwoną Przełęcz rozpoczęliśmy i skończyliśmy na Hrebienoku, w pobliżu górnej stacji kolejki torowej. Łącznie przeszliśmy ponad 17 kilometrów i pokonaliśmy ponad 1.000 metrowe przewyższenie. Był to jedna z trudniejszych wędrówek w słowackich Tatrach Wysokich.
Szczegółowe informacje o szlaku można znaleźć poniżej a ślad GPS w formacie gpx można pobrać tutaj.
Opis szlaku:
Po nocnych opadach deszczu od rana niebo było zasnute gęstymi chmurami. Prognozy pogody były jednak optymistyczne i zapowiadały dobrą pogodę w ciągu dnia. Warunki sprzyjały, więc wybraliśmy się w drogę na Czerwoną Ławkę. Aby sobie trochę ułatwić zadanie i nieco skrócić konieczny do przejścia dystans, skorzystaliśmy z kolejki szynowej na Hrebienok.
Z Hrebienoka, czerwonym szlakiem ruszyliśmy w kierunku schroniska Rainerova chata. Szlak poprowadzony jest szeroką, szutrową drogą i praktycznie bez żadnego przewyższenia, szło się więc dobrze i już po trzydziestu minach doszliśmy do skrzyżowania szlaków znajdującego się w pobliżu Rainerovej chaty. Ze szlaku rozpościerały się widoki na Dolinę Zimnej Wody (Stunená dolina).
Ze skrzyżowania, czerwonym szlakiem ruszyliśmy w kierunku Schroniska Zamkovskiego (Zamkovského chata). Szlak zmienił charakter i z szutrowej drogi zamienił się w wyłożoną kamieniami ścieżkę. Po przejściu kilkunastu metrów szlak po drewnianym moście przechodzi ponad Potokiem Zimnej Wody. Dookoła widać zniszczone i połamane drzewa, pozostałości silnego wiatru, który nawiedził Dolinę Zimnej Wody w roku 2004. Z powodu obfitych opadów deszczu w ostatnich dniach, wody w potoku było wyjątkowo dużo a nurt był niezwykle wartki. Po krótkiej przerwie na zdjęcia ruszyliśmy dalej. Szlak piął się w górę i trawersował zbocze. Po niespełna 15 minutach doszliśmy do wysokiego na 20 metrów Olbrzymiego Wodospadu (Obrovský vodopád) na potoku Małej Zimnej Wody (Malý Studený potok). Szlak obchodzi wodospad po drewnianym mostku. Woda, w malowniczy sposób spada ze skalnej półki w ciemną, wąską szczelinę skalną. Przy wodospadzie zrobiliśmy obowiązkową przerwę na zdjęcia. Kolejne 30 minut to raczej nudna wspinaczka po kamiennej ścieżce w kierunku Schroniska Zamkovskiego. Tuż przed Schroniskiem czerwony szlak skręca w prawo, natomiast my poszliśmy szlakiem zielonym w kierunku Schroniska Téryego (Téryho chata). Po pewnym czasie las się skończył i zaczęło się królestwo kosodrzewiny. Ścieżka prowadziła dnem Doliny Małej Zimnej Wody (Malá Studená dolina), po prawej stronie znajduje się grań Łomnicy (Lomnický štít) natomiast po lewej stronie masyw Rywociny (Oštepy) i Kościoły (Kostoly). W między czasie pogoda się poprawiła a chmury się podniosły i odsłoniły okoliczne szczyty. Po godzinnym marszu Doliną Małej Zimnej Wody nadszedł czas na wspinaczkę i podejście na próg Doliny Pięciu Stawów Spiskich (kotlina Piatich Spišských plies), na którym to progu znajduje się Schronisko Téryego. Schronisko leży na wysokości 2.015 m n.p.m. i jest najwyżej położonym schroniskiem w Tatrach czynnym przez cały rok. Podczas wspinaczki można podziwiać malowniczy wodospad utworzony przez potok Małej Zimnej Wody spływający po skalnym progu. Podejście wynosi 250 metrów a na jego pokonanie trzeba przeznaczyć około 40 minut.
Po wejściu na skalny próg od razu dało się wyczuć zmianę klimatu. Zrobiło się zdecydowanie zimniej i zaczął wiać wiatr. Przy schronisku zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę na odpoczynek i kanapki. W dalszą drogę ruszyliśmy poprowadzonym ponad Pośrednim Stawem Spiskim (Prostredné Spišské pleso) szlakiem żółtym (początkowo poprowadzony jest wspólnie ze szlakiem zielonym). Niebo znowu zasnuło się chmurami i zrobiło się bardzo zimno. Nałożyliśmy wszystkie ubrania, które mieliśmy w plecakach, jak widać pogoda w górach zmiana się bardzo szybko. Do tego byliśmy już na wysokości ponad 2.000 m n.p.m. Szlak poprowadzony jest ścieżką ułożoną z kamieni. Ścieżka była nierówna i mimo niewielkiego nachylenia szło się bardzo wolno. Po około 40 minutach doszliśmy do rozgałęzienia szlaków. Szlak zielony odchodzi w kierunku Lodowej Przełęczy (Sedielko), natomiast żółty prowadzi w kierunku Czerwonej Ławki. Dziesięć minut szliśmy po dnie kotliny i stanęliśmy przed finalnym podejściem pod przełęcz. Przed nami do pokonania była ponad 300 metrowa prawie pionowa ściana. Szlak był dobrze ubezpieczony klamrami i łańcuchami więc wspinaczka wcale nie była taka straszna, jak się wydawało z dołu. Po trzydziestu minutach stanęliśmy na Czerwonej Ławce. Przełęcz jest bardzo wąska i praktycznie nie ma możliwości, aby się zatrzymać i popodziwiać panoramę, nie mówiąc już o zrobieniu zdjęć. Na szczęście tego dnia na szlaku nie było zbyt dużo ludzi, więc przynajmniej przez chwilę mieliśmy możliwość podziwiania wspaniałych widoków. Po wschodniej stronie znajduje się Dolinka Lodowa (Dolinka pod Sedielkom) ze znajdującym się w niej Lodowym Stawkiem (Modré pleso), który przykryty był jeszcze zmarzniętym śniegiem. Po zachodniej stronie znajduje się natomiast Strzelecka Kotlina (Strelecká kotlina), górna odnoga Doliny Staroleśniej (Veľká Studená dolina).
Zejście z Czerwonej Ławki było dużo łatwiejsze niż wejście na nią. Jedynie pierwsze metry ubezpieczone były łańcuchami, natomiast później szlak prowadził skalną ścieżką.
Kolejny cel na trasie to położone w Dolinie Staroleśniej Schronisko Zbójnickie (Zbojnícka chata). Aby tam dotrzeć musieliśmy przejść ponad trzy kilometry żółtym szlakiem. Mimo pięknych widoków na Dolinę Staroleśną, mijanych po drodze stawów oraz wielkich pól śniegowych znajdujących się na szlaku, droga niesamowicie nam się dłużyła. Po około godzinie marszu naszym oczom ukazało się znajdujące się w dole schronisko. Niestety ścieżka nie prowadziła bezpośrednio do schroniska, tylko szerokim łukiem omijała kotlinę Zbójnickie Korycisko (Zbojnícky spád). Trochę nas to zdołowało, ale nie było wyjścia i musieliśmy iść dalej za żółtym szlakiem. Po kolejnych 40 minutach stanęliśmy przy schronisku. W miarę schodzenia w dół pogoda się poprawiła i zrobiło się znowu przyjemnie ciepło.
Przy schronisku zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę na regenerację sił. W dalszą drogę ruszyliśmy szlakiem niebieskim. Była godzina 15 a do Hrebienoka pozostało jeszcze ponad sześć kilometrów. Pierwszy etap to zejście z półki skalnej na której znajduje się Zbójnicka Chata do Doliny Staroleśnej. Zejście poprowadzone było po stromej ścieżce wyłożonej kamieniami. W między czasie na horyzoncie pojawiły się ciemne chmury i w oddali dało się słyszeć grzmoty. Widmo nadciągającej burzy zmotywowało nas jak najszybszego zejścia na dno Doliny Staroleśnej. Przez kolejne kilometry szlak prowadził ponad potokiem Wielkiej Zimnej Wody. Na szczęście wiatr przegonił chmury i znowu wyjrzało słońce. Pokonanie odległości ze Zbójnickiej Chaty do skrzyżowania szlaków przy Rainerovej Chacie zajęło nam trochę ponad dwie godziny, mimo tego, że szlak prowadził cały czas w dół. Zmęczone całodniową wędrówką nogi domagały się częstych odpoczynków.
Ze skrzyżowania szlaków przy Rainerovej Chacie do kolejki na Hrebienoku potrzebowaliśmy kolejnych 30 minut. Szliśmy czerwonym szlakiem, tym samym, którym rano szliśmy w kierunku Czerwonej Ławki.
Ostatecznie około godziny 18, zmęczeni stanęliśmy w kolejce do kolejki i spokojnie zjechaliśmy do Starego Smokowca.
Podsumowując… no cóż, 17 kilometrowa wędrówka i wspinaczka pod Czerwoną Ławkę dała nam w kość. Trasa zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych, aczkolwiek wspinaczka pod przełęcz nie była taka wymagająca, jak się o niej czytało w internecie. Jedno jest pewne, trasa nie jest dla każdego. Osoby z lękiem wysokości nie powinny wybierać się na Czerwoną Ławkę. Aby bezpiecznie przejść przez całą trasę obowiązkowe są dobre trekkingowe buty o grubej podeszwie. Co prawda podczas naszej wędrówki skały były suche, ale było kilka eksponowanych miejsc, których przejście po mokrej skale nie byłoby takie proste. Wody do picia po drodze jest pod dostatkiem, nie trzeba nieść wielu litrów wody w plecaku. Na trasie jest klika schronisk, więc jak ktoś nie chce nieść własnego prowiantu, to zawsze może się w schronisku zaopatrzyć.
Wspinaczkę na Czerwoną Ławkę zdecydowanie polecam. Warto włożyć trochę wysiłku, aby na nią dotrzeć i podziwiać wspaniałe widoki na Dolinę Małej Zimnej Wody i Dolinę Staroleśną.
Dojazd:
Wędrówkę rozpoczęliśmy i skończyliśmy przy górnej stacji kolejki torowej na Hrebienoku (GPS: 49.158753, 20.224980). Skorzystanie z kolejki torowej pozwoliło nam na zaoszczędzenie wspinaczki ze Starego Smokowca. A przy tak długim i wymagającym szlaku warto było skorzystać z tego udogodnienia.
Rozwiń tekst