Agía Nápa

Agía Nápa

Położone na południowym wschodzie miasteczko Agía Nápa (gr. Αγία Νάπα) było kiedyś jednym z głównych portów na wyspie. Do portu zawijały łodzie rybackie, świeżą rybę kupowało się bezpośrednio z kutra. Dzisiaj miasteczko jest nadal ważnym centrem na wyspie, już nie portowym a turystycznym. Przepiękne plaże z drobnym, złocistym piaskiem, płaskie i łagodnie opadające dno morskie sprawia, że miasto cieszy się dużą popularnością wśród spragnionych słońca urlopowiczach. W zamkniętym dla ruchu samochodowego centrum miasta ulokowało się sporo klubów, kawiarni, dyskotek i wszystkiego, co potrzebne jest do spędzenia kilku wakacyjnych dni. Na obrzeżach miasta znajduje się park wodny Waterworld. Park zapewnia swoim odwiedzającym mocną dawkę adrenaliny. Atrakcje takie jak: Fall of Ikarus, Drop to Atlanntis, Kamikaze czy Quest of Hercules przeznaczone są raczej dla dorosłej części gości. Maluchy nie zostały także zapomniane, park oferuje różnego rodzaju zjeżdżalnie, trampoliny, baseny itd. Jedynym negatywnym faktem jest cena, która wydaje się trochę wygórowana, ale kolejki do kas wydają się nie potwierdzać tej tezy.
Oprócz turystycznej infrastruktury, miasto ma niewiele do zaoferowania. Wart odwiedzenia jest klasztor Agía Nápa znajdujący się w centrum miasta. Agía Nápa oznacza tyle co Matka Boska od Lasu, co świadczy o tym, że okolica ta w czasach wczesnochrześcijańskich była porośnięta gęstym lassem. Popadł w ruinę klasztor wykorzystywany jest dzisiaj przez Światową Radę Kościołów, jako miejsce ekumenicznych nabożeństw, spotkań i konferencji. Punktem centralnym klasztoru jest niewielka grota, w której zgodnie z tradycją znaleziona została ikona Matki Boskiej. Wenecjanie stacjonujący w nieodległej Famaguście ufundowali klasztor, otaczający grotę ogród, cysternę na wodę a także zasilający ją akwedukt. Przed południowym wejściem do klasztoru rośnie ogromny i stary figowiec. Legenda powiada, że drzewo to pamięta jeszcze fundatorów klasztoru.
Poniżej klasztoru znajduje się potężny kościół wybudowany kilkanaście lat temu. Powiada się, że kościół to wotum wdzięczności za cud gospodarczy, który nawiedził miasto i pozwolił mu się rozwinąć. Chodzi oczywiście o turystkę.
W upalne dni warto udać się na przechadzkę do portu. Malowniczy deptak wije się wzdłuż nabrzeża, do którego przycumowane są rybackie kutry. Niestety, turystyczna komercja nie ominęła i tego miejsca. Co kilkaset metrów spacerowicz pada ofiarą nagabywaczy, którzy oferują rejsy statkami (w tym prawdziwymi, pirackimi) dookoła wyspy.
Rozwiń tekst