Rifugio Stavèl

Rifugio Stavèl

Rifugio Stavèl to schronisko górskie leżące na wysokości 2.298 m n.p.m. u podnóża lodowca Presanella w Alpach Retyckich w grupie Adamello i Presanella. Schronisko jest doskonałym punktem wypadowym do wspinaczek na pobliskie lodowce.
Informacje ogólne:
Nasza przygoda z wspinaczką do tego schroniska rozpoczęła się w zaskakujący sposób. Szukając szlaku wspinaczkowego na kolejny dzień, zdecydowaliśmy się na wybranie takiej lokalizacji, która doprowadzi nas w pobliże lodowca. Szukaliśmy więc szlaku poprowadzonego po północnych stokach. Wybór padł na Rifugio Stavèl. Wspinaczkę rozpoczęliśmy niedaleko pola biwakowego w miejscowości Stavèl i żwawym krokiem pomaszerowaliśmy na południe. Jak się okazało po powrocie, łącznie pokonaliśmy odległość 11 kilometrów a łączna suma podejść wyniosła prawie 1.100 metrów. Wspaniałe widoki na lodowiec i otaczające szczyty wynagrodziły nam jednak z nawiązką trud i wylany podczas wspinaczki pot. Należy dodać, że podczas całej wędrówki niebo było bezchmurne i słońce paliło niemiłosiernie.
Szczegółowe informacje o szlaku można znaleźć poniżej a ślad GPS w formacie gpx można pobrać tutaj.
Opis szlaku:
Wędrówkę rozpoczęliśmy niedaleko pola biwakowego w miejscowości Stavèl. Plan był taki, aby maksymalnie daleko podjechać autem, więc jechaliśmy tak daleko jak się tylko dało. Auto zostawiliśmy na poboczu, licząc na to, że nikt obcy się nim nie zainteresuje. Szlak numer 206, najpierw jako szeroka droga piął się w górę ponad potokiem. W miarę pokonywania kolejnych metrów, szlak stawał się coraz bardziej wąski, aż w końcu zamienił się w dość stromą ścieżkę. Po pokonaniu około 1.000 metrów ścieżka zbliżyła się na tyle do potoku, że można było podziwiać wspaniałe kaskady. Dalej było już tylko stromiej. Ścieżka stała się bardzo wąska i zarośnięta. Z pewnością szlak nie należy do często uczęszczanych. Obydwie strony ścieżki porośnięte były wysoka trawą i paprociami, które często były wyższe od nas samych. Można było odnieść wrażenie, jakby było się w lesie tropikalnym. W pewnym momencie, do pokonania były strome drewniane schody. Po przejściu około 2,5 kilometra (licząc od początku wędrówki) ścieżka wkracza na rozległą przełęcz i znajdującą się za nią dolinę. W dali, pomiędzy sosnami, widać jęzor lodowca Presanella. Jeszcze jedno niewielkie podejście i jesteśmy na skrzyżowaniu szlaku 206 ze szlakiem 233.
Wędrówkę kontynuujemy szlakiem numer 206. Okolica powoli staje się skalista, drzewa ustępują miejsca kosodrzewinie. Ścieżka staje się kamienistą dróżką. Początkowo, ogromne kamienie są starannie poukładane, wędrówka po równej ścieżce jest całkiem przyjemna. Pokonujemy trzy długie serpentyny i z równo wybrukowanej ścieżki schodzimy na nierówna ścieżkę z przypadkowo ułożonych kamieni. Widoki na masyw Presanella są coraz ładniejsze. Po raz kolejny przekonujemy się o majestacie i urodzie gór. Po około kilometrze od ostatniego skrzyżowania dochodzimy do trawiastego poletka porośniętego różowo kwitnącymi kwiatami. Niestety nie wiem jak się one nazywają, nieważne, natomiast widok był niesamowity. Dookoła soczysta zieleń a w środku połacie różowego koloru. My jednak idziemy dalej i w końcu docieramy do skrzyżowania szlaku ze strumieniem. Nie ma żadnego mostu, ale wody w strumieniu jest na tyle mało, że bez problemu można go pokonać. Zapewne w czasie wiosennych roztopów pokonanie strumienia nie byłoby takie łatwe. W końcu możemy zaopatrzyć się w wodę do picia. Mimo tego, że szlak prowadzi po północnym zboczu i leśnym ternie, po drodze praktycznie nie ma możliwości na uzupełnienie zapasów wody.
Do schroniska pozostało nam już tylko 600 metrów. Jak się później okazało było to 600 metrów morderczej wspinaczki. Ostatecznie, udało nam się stanąć na tarasie schroniska Rifugio Stavèl (2.298 m n.p.m.), z którego rozpościera się niesamowity widok na leżącą w dole dolinę Val Stavèl. Zgodnie z planem, schronisko miało być celem końcowym naszej dzisiejszej wędrówki. Z racji tego, że pogoda była wyśmienita, postanowiliśmy podejść do oddalonego o 200 metrów jeziora Lago Denza (2.314 m n.p.m.). Po kilkuminutowej przerwie na zdjęcia wróciliśmy do schroniska, przy którym zafundowaliśmy sobie dłuższą przerwę na regenerację.
Droga powrotna, prowadziła dokładnie tą samą ścieżką, którą weszliśmy do góry. Reasumując, wycieczka do schroniska Rifugio Stavèl, mimo ogromnego wysiłku włożonego we wspinaczkę, była udaną wyprawą. Po raz pierwszy byliśmy tak blisko lodowca. Wybrany przez nasz szlak nie należy do szlaków chętnie odwiedzanych, dzięki czemu mogliśmy w pełni delektować się otaczającą nas przyrodą.
Dojazd:
Wędrówkę rozpoczęliśmy przy polu biwakowym w miejscowości Stavèl. Auto zostawiliśmy na poboczu szutrowej drogi. Współrzędne GPS miejsca, gdzie zaparkowaliśmy samochód to: 46,27099 N; 10,65689 E.
Rozwiń tekst