Batyżowiecki Staw, Wielicki Staw

Batyżowiecki Staw, Wielicki Staw

Zazwyczaj w pierwszy dzień pobytu w górach wybieraliśmy krótszy i mniej wymagający szlak. Tak, aby się zaaklimatyzować i wejść w chodzenie po górach. Niestety, znalezienie takiego szlaku w Tatrach Słowackich nie było łatwe. Aby dość do szlaków poprowadzonych powyżej granicy lasu, trzeba najpierw przejść długim i nudnym szlakiem w lesie. Aby nie spędzić całego dnia w lesie nie widząc żadnych szczytów, na początek wybraliśmy więc nieco dłuższą trasę prowadzącą z miejscowości Wyżnie Hagi (słow. Vyšné Hágy) do Batyżowieckiego Stawu (słow. Batizovské pleso), a następnie do Wielickiego Stawu (słow. Velické pleso). Zeszliśmy do miejscowości Stary Smokowiec (słow. Starý Smokovec). Długość trasy wyniosła około 15 kilometrów a suma podejść wyniosła około 780 metrów.
Szczegółowe informacje o szlaku można znaleźć poniżej a ślad GPS w formacie gpx można pobrać tutaj.
Opis szlaku:
Do miejscowości Wyżnie Hagi dojechaliśmy kolejką elektryczną. Po wyjściu z wagonika przywitało nas rześkie, poranne powietrze. Wędrówkę rozpoczęliśmy żółtym szlakiem w kierunku Batyżowieckiego Stawu. Po opuszczeniu Wyżnich Hag droga zamieniła się w ścieżkę i początkowo prowadziła przez gęsty, świerkowy las. Co jakiś czas widać było ogromne połacie zniszczonego lasu. Zniszczenia te to następstwo silnych wiatrów, lawin i obsunięć ziemi. Po przejściu około 2,5 kilometra las ustąpił miejsca kosodrzewinie, dzięki czemu otworzyły się piękne widoki na znajdujące się na południu Podtatrze, z malowniczo rozsianymi miejscowościami. Schowani w kosodrzewinie i wystawieni na prażące słońce przemierzaliśmy kolejne metry szlaku. Po przejściu kolejnych 2 kilometrów ścieżka skręciła w lewo w kierunku północnym, dzięki czemu otworzył się wspaniały widok na Dolinę Batyżowiecką i otaczające je szczyty. Po przejściu kolejnych 200 metrów doszliśmy do skrzyżowania ze szlakiem czerwonym (Magistrala Tatrzańska) i skręciliśmy w prawo. Po przejściu 600 metrów po praktycznie płaskim skalistym terenie (na tej wysokości kosodrzewina już nie rosła) doszliśmy do znajdującego się na wysokości 1.884 m n.p.m. Batyżowieckiego Stawu. Znajdujący się w polodowcowej niecce staw otoczony jest przez strome zbocza Kończystej (Končistá), Zmarzłego Szczytu (Popradský Ľadový štít), Batyżowieckiego Szczytu (Batizovský štít), Kaczego Szczytu (Kačací štít), Gerlacha (Gerlachovský štít) i Kołowego Szczytu (Kolový štít).
Przy stawie, schowani za skałami zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Z racji otwartego terenu, nad stawem wiał bardzo silny i zimny wiatr.
Dalsza wędrówka prowadziła czerwonym szlakiem w kierunku Wielickiego Stawu. Ścieżka szerokim łukiem omijała szczyt Suchego Wierchu (Suchý vrch). Przez kolejne 3,5 kilometra dobrze utrzymana ścieżka prowadziła wśród kosodrzewiny w kierunku wspomnianego wyżej jeziora. Ścieżka łagodnie opadała więc wędrówka nie była trudna. Po drodze od szlaku czerwonego odchodzi żółty szlak w kierunku Doliny Wielickiej, my jednak pozostaliśmy na szlaku czerwonym.
W miarę zbliżania się do Wielickiego Stawu podziwiać można widok na wodospad znajdujące się na potoku spływającym z górnych partii Doliny Wielickiej. Wielicki Staw jest niedużym jeziorem polodowcowym, znajdującym się na wysokości 1.663 m n.p.m. Nad stawem znajduje się hotel górski „Śląski Dom”.
Po dłuższej przerwie na odpoczynek i podziwianie widoków ruszyliśmy w dalszą drogę, w kierunku Starego Smokowca. Zejście rozpoczęliśmy szlakiem zielonym, w kierunku Polany Wielickiej. Po przejściu 600 metrów doszliśmy do porośniętej kolorowymi kwiatami polany i znajdującego się na niej rozgałęzienia się szlaków. Idąc dalej szlakiem zielonym można zejść do miejscowości Tatrzańska Polanka (Tatranská Polianka). My jednak wybraliśmy szlak żółty prowadzący do Starego Smokowca.
Przed nami do pokonania jest jeszcze ponad pięć kilometrów szlakiem prowadzącym przez las. Niestety, szlaki w Tatrach Słowackich mają to do siebie, że podejścia i zejścia są długie i monotonne. Obok ścieżki rosły ogromne kępy dzikich malin, które zachęcały do zjedzenia. Była to takie urozmaicenie monotonnego marszu. Ostatecznie doszliśmy do asfaltowej drogi, która doprowadziła nas do miasta. Do naszej wakacyjnej kwatery wróciliśmy znowu kolejką elektryczną.
Kilka słów podsumowania: Choć szlak był długi, to jednak niezbyt wymagający a podejście pod Batyżowiecki Staw umiarkowanie strome. Ze szlaku można podziwiać piękne panoramy na miasteczka leżące u podnóża Tatr. Spora część trasy prowadziła przez teren porośnięty kosodrzewiną a jej orzeźwiający zapach unosił się w powietrzu. Ze względu na sporą długość, na przejście szlaku trzeba zaplanować odpowiednią ilość czasu. Szlak był w dobrym stanie i nie było żadnych eksponowanych miejsc.
Dojazd:
Wędrówkę rozpoczęliśmy przy przystanku tatrzańskiej kolejki elektrycznej w miejscowości Wyżnie Hagi (GPS: 49.118740, 20.122823) z zakończyliśmy w miejscowości Stary Smokowiec (GPS: 49.139183, 20.222502). Zarówno punkt startowy jak i docelowy znajdują się na trasie kolejki, dzięki czemu mogliśmy pozwolić sobie na start i zakończenie w dwóch różnych punktach.
Szlak oczywiście można przejść także w drugą stroną. My wybraliśmy wariant, w którym podejście jest krótsze i bardziej strome niż zejście. Moim zadaniem łatwiej się wchodzi pod strome podejście niż po nim schodzi.
Rozwiń tekst