Dla osób, które nie decydują się na przejście całego wąwozu, polecam zwiedzanie jego początkowego fragmentu, począwszy od zatoki
Sa Calobra i podążanie w górę aż do momentu, w którym widzimy, że nasze możliwości zostały wyczerpane. Wędrówka rozpoczyna się w porcie
Sa Calobra. Po przejściu dwóch ociekających wodą tuneli rozpościera się przed nami dolina otoczona wysokimi i stromymi ścianami. Owa dolina połączona jest przewężeniem skalnym z morzem. W początkowym fragmencie, wąwóz ma płaskie dno i jest łatwy do przejścia, w miarę oddalania się od wybrzeża jest coraz bardziej stromo, niebezpiecznie i dziko. Po dnie wąwozu wije się strumyk. Zimą i podczas obfitych opadów deszczu, spokojny nurt przeradza się w dziką rzekę prowadzącą ogromne ilości wody. W miarę oddalania się od morza, wąwóz staje się coraz węższy i wędrówka zaczyna zamieniać się we wspinaczkę. Drogę zagradzają ogromne kałuże, które trzeba obchodzić, wąskie przesmyki zagrodzone są przez ogromne skały, na które trzeba się wspinać. W pewnym fragmencie wąwóz jest tak wąski, że stojąc można dotknąć jednocześnie jego obydwu ścian. Do środka wpada tylko niewielka ilość światła. Podążając wąwozem nie wolno przecenić swoich sił i możliwości. Należy wiedzieć, kiedy należy przerwać wędrówkę, aby bezpiecznie i przed nocą dotrzeć do
Sa Calobra.