Na Åhomnuten prowadzi kilka ścieżek o różnym stopniu trudności i różnej długości. Większość szlaków rozpoczyna się w pobliżu miejscowości Vrådal. My zdecydowaliśmy się na wejście szlakiem rozpoczynającym się w pobliżu hotelu Quality Straandhotel. Zgodnie z mapą, do pokonania mieliśmy około 5,5 kilometra. Niestety prognoza pogody na ten dzień nie była zbyt optymistyczna. Całą noc padał deszcz i nadchodzący dzień miał być deszczowy. Pranek był jednak słoneczny, więc mimo niekorzystnych zapowiedzi zdecydowaliśmy się wyruszyć na wędrówkę.
Niestety, niekorzystna prognoza pogody sprawdziła się i już około południa zaczęło delikatnie padać. Ścieżka, która i tak była przemoknięta po nocnym deszczu stała się jeszcze bardziej nieprzyjazna i śliska. Płynęła nią woda, trudno było omijać kałuże, ponieważ cały okalający teren był podmokły. Do tego jeszcze kilkukrotnie trzeba było przekraczać strumień Mørkedalsbekken, oczywiście w bród, ponieważ nie było żadnych kładek. Buty mieliśmy dokładnie przemoczone, pod koniec wędrówki było nam już wszystko jedno, czy idziemy po suchej ścieżce czy brodzimy w wodzie.
Do szczytu i tak nie dotarliśmy. Naszą wspinaczkę zakończyliśmy przy ukrytym w leśnej gęstwinie domku-schronisku. W dół zeszliśmy inną drogą, niż wchodziliśmy po górę, mając nadzieję, że będzie ona bardziej sucha.
Podsumowując, wycieczka nie należała do udanych. Było mokro i nieprzyjemnie. Praktycznie cała pokonana przez nas droga prowadziła przez gęsty las, więc nawet nie można było podziwiać piękna krajobrazu. Jedynie co, to podczas całej wędrówki nazbieraliśmy ponad dwa kilogramy kurek, które z apetytem zjedliśmy na kolację.
Szczegółowe informacje o szlaku można znaleźć poniżej a ślad GPS w formacie gpx można pobrać
tutaj.
Opis szlaku
Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy na parkingu przed hotelem Quality Straandhotel. Na początku należy iść ponad drogą 41 w kierunku południowym. Po przejściu około 150 metrów na lewo skręca trawiasta dróżka, którą to idziemy przez kolejne 500 metrów. Po pokonaniu tego dystansu, droga, która w międzyczasie stała się ścieżką dochodzi do utwardzonej drogi Furuheimvegen. Skręcamy w prawo i przez kolejne 750 metrów idziemy drogą pokonując w międzyczasie dwie serpentyny. Przed wejściem do lasu droga zamienia się w stromą, trawiastą ścieżkę, którą idziemy przez kolejne 500 metrów. Niestety szlak jest słabo oznaczony i trzeba uważać, aby nie zgubić właściwej drogi. Po pewnym czasie ścieżka dociera w pobliże strumienia Mørkedalsbekken. Kolejne 900 metrów to wspinaczka brzegiem strumienia. Na pewnych odcinkach nie bardzo było widomo, czy znajdujemy się jeszcze na ścieżce czy już idziemy strumieniem. Z racji nocnych, bardzo intensywnych opadów deszczu, woda płynęła niemal wszędzie, oczywiście także po ścieżce. W pewnym momencie należy przejść na drugą stronę strumienia, oczywiście w bród, bo nie ma żadnej kładki. Wspinaczka mokrą, błotnistą i śliską ścieżką nie była najprzyjemniejsza, ale w końcu udało nam się opuścić koryto strumienia i dotrzeć do rozgałęzienia dróg znajdującego się na suchym wzniesieniu. Niestety w międzyczasie pogoda popsuła się na dobre i delikatna mżawka zamieniła się w gęsty deszcz. Prawa odnoga prowadzi do niewielkiej chatki-schroniska. Biorąc pod uwagę warunki pogodowe zdecydowaliśmy się na przejście 150 metrów i przeczekanie brzydkiej pogody w chatce.
Po pewnym czasie deszcz zelżał i mogliśmy wyruszyć w dalszą drogę. Jednakże w naszym oddziale brakło już ochoty do dalszej wspinaczki i zdecydowaliśmy się na zejście na dół. Wybraliśmy inną, bardziej okrężną drogę, mając nadzieję, że będzie ona bardziej sucha. Po pokonaniu drogi powrotnej do wspominanego powyżej rozgałęzienia skierowaliśmy się w stronę trzeciej odnogi. Po przejściu 200 metrów po stosunkowo płaskim terenie dochodzimy do kolejnego rozgałęzienia, tym razem oznakowanego. Droga na prawo prowadzi na szczyt Åhomnuten (przynajmniej zgodnie ze strzałką), natomiast lewa odnoga prowadzi na dół. Zgodnie z postanowieniem skierowaliśmy się na lewo. Przez kolejne 700 metrów ścieżka prowadzi przez rzadki las z ogromnymi kępami kwitnącego wrzosu. Widok był niesamowity. Przy słonecznej pogodzie kępy kwitnącego wrzosu prezentowałby się z pewnością jeszcze bardziej efektownie. W końcu doszliśmy do szerokiej, utwardzonej drogi, którą to podążamy przez około 150 metrów. Na drugim zakręcie, po lewej stronie odbija wąska ścieżka i właśnie w nią skręcamy. Porośniętą wysoką trawą ścieżką podążamy przez kolejne 300 metrów i dochodzimy do nieco szerszej ścieżki. Skręcamy znowu w lewo i po łagodnym zboczu schodzimy kolejny kilometr. W między czasie ścieżka zamienia się w dość szeroką drogę, z której rozpościera się widok na miejscowość Vrådal i jezioro Vråvatn. Ostatecznie dochodzimy do mostu przez strumień Mørkedalsbekken. Za mostem ścieżka staje się utwardzoną drogą, którą idziemy przez kolejne 150 metrów, aby dojść do drogi Furuheimvegen, którą to wchodziliśmy z rana. Z tego miejsca do punktu wyjściowego dzieli nas około jeden kilometr, który pokonujemy dokładnie tą samą drogą, którą wchodziliśmy na szczyt.
Dojazd
Na Åhomnuten prowadzi kilka różnych ścieżek. My wybraliśmy chyba jedną z gorzej oznakowanych, co w połączniu z deszczową pogodą zdecydowanie nie było dobrym wyborem. Być może przy sprzyjających warunkach pogodowych przejście wybraną przez nas ścieżką dostarczyłoby więcej pozytywnych wrażeń.
Dla chętnych, którzy zdecydują się na przejście tą ścieżką podaję współrzędne GPS parkingu: 59,3247 N, 8,49539 E