Puerto de Tazacorte to najważniejszy port rybacki wyspy. Przyglądając się portowemu molo, trudno sobie wyobrazić, że znaczenie tego portu jest aż tak duże. Betonowy mur, do którego od czasu do czasu cumują rybackie łodzie nie jest czymś wartym zobaczenia i nie przypomina romantycznych portów rybackich.
Jednak już kilka metrów dalej, idąc w kierunku starego portowego molo, widok zmienia się diametralnie. Mała wioska, kilka kolorowo pomalowanych domów otacza piękną wulkaniczną plażę. Przebiegająca równolegle do wybrzeża ulica, nazywa się Avenida de los Emigrantes i przypomina o mieszkańcach wyspy, którzy w ubiegłych stuleciach, w poszukiwaniu chleba i lepszego życia, udawali się w podróż życia w kierunku Kuby i Wenezueli. Niesieni podmuchami pasatu, w maleńkich łódkach ryzykowali własne życie stawiając czoło Atlantykowi.
Duża, wulkaniczna plaża oferuje sporo miejsca do leżakowania. Promienie słoneczne są jednak bardzo mocne, dlatego należy uważać. Tubylcy, zawsze wybierają miejsca w pobliżu starego portowego molo, gdzie można znaleźć nieco cienia.
Noce w porcie są wyjątkowo łagodne. Wiele osób przybywa tutaj jedynie po to, aby podziwiać zachody słońca. Podobno to właśnie tutaj słońce zachodzi najbardziej romantycznie na całej wyspie. Jeżeli chce się spróbować ryby na La Palmie, to koniecznie musi to być ryba złowiona przez rybaków z Tazacorte i serwowana w jednaj z portowych restauracji.
Rozwiń tekst